Poprzedni tydzień był zawalony sprawdzianami, kartkówkami (historia -.-) a następny jest jeszcze gorszy (francuski ;_;).
Na pocieszenie zrobiłam kolczyki-lody i przy okazji nauczyłam się kilku nowych rzeczy:
1. już wiem co to są ogniwka i wiem, że raczej nie należy ich robić samodzielnie.
2. złote bigle nie są najlepszym pomysłem jeśli ma się tylko srebrny drut (zszywki do zszywacza, fajny drut).
3. pora zainwestować w Fimo Liquid, gdyż czekolada ma wyglądać jak czekolada a nie jak... no.
4. lepienie z Astry stanowczo przestało mi się podobać, a na Fimo nie mogę sobie narazie pozwolić ze względu na ciężki przypadek zwany Brakpieniędzybolepiejwydawaćjenasłodzyczeniżnarzeczynaprawdępotrzebne.
Zwykłe gałkowe i jedne z moich ulubionych - Twistery (pomijając ChocoBlok czy jaktosiępisze Ryszardzie ;d).
CHCĘ WAKACJE!
(a nie tą głupią szkołę -,-)
Świetnie wyglądają c:
OdpowiedzUsuńJa też chcę wakacje!
Śliczne!!
OdpowiedzUsuńZ czego ta polewa na rożkach?
Pozdrawiam
śliczne lodziki! ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite są te lody *_*
OdpowiedzUsuńŚliczniusie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://kamilove-arcydziela.blogspot.com/
według mnie są genialne :> ja właśnie dzisiaj jadłam gałkowe ;>
OdpowiedzUsuńŚwietne! Haha dobry pomysł z tymi zszywkami, mnie akurat kończą się haczyki ;D
OdpowiedzUsuńzaiste to ChocoBlock. godnie.
OdpowiedzUsuńP.S. cium cium. <3 xd
świetne lody :)
OdpowiedzUsuńa jak masz już liquid albo fimo to może zrobimy wymianę?
swietne!
OdpowiedzUsuń