(od lewej smaki: tutti frutti <tam w środku są zatopione kawałki owoców fimo>, pieczone pianki, czarna porzeczka, trawa, guma balonowa/wata cukrowa oraz mocno cytrynowa)
Duże fasolki będą kolczykami (zaraz podoczepiam wtyczki czy jak to się zwie), a opakowanie fasolek być może stanie się breloczkiem ^^
Pozdrawiam ciepło w te mroźne dni :D
PS. Tworzę nowy szablon ;)
Ryszard, wiem że spodziewałaś się czegoś lepszego ale trudno :c
szczerze, to tak.. ale z Ciebie beztalencie!
OdpowiedzUsuńP.S. wiem, że kochasz jak żartuję. ;)
Fajny pomysł ;3
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i ogólnie ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńhttp://liviossaa.blogspot.com/
Ładne te fasolki, mam takie w szufladzie do jedzenia :) wyglądają smakowicie i świeżo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ładnie się świecą i ślicznie wyglądają :) Niedawno kupiłam sobie takie fasolki, niestety były niejadalne :( Ponad połowę wyrzuciłam :>
OdpowiedzUsuńjej słodkie są :D skąd wzięłaś to opakowanie? :3
OdpowiedzUsuńi jaki klimacik ;>
Jakie słodkie *.* Świetne są, zakochałam się w nich <3
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :) hand-made-czarnej.blogspot.com
ale świetne! *.*
OdpowiedzUsuńwg pomysł super! :3
Genialne i świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuń/W
Jak się smakowicie błyszczą ^^
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fasolki ;)
To sa twoim zdaniem fasolki Bertiego Botta? Widze ze jestes kolejnym dzieckiem, ktore uwaza sie za wielka fanke HP.. Jakie polaczenie, jakies ciasteczka, gofry, sam cukier i 'fasolki' wygladajace jak nie powiem co w papierowym pudelku.. Faktycznie 'wielka artystka' z ciebie.
OdpowiedzUsuńTak, moim zdaniem są to fasolki Bertiego Botta.
UsuńTak, jestem wielką fanką HP (od 2 klasy podstawówki, jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie).
Co do połączeń, to nie lubię ograniczać się do jednego tematu.
A te "fasolki wyglądające jak nie-powiesz-co" to tylko dekoracja zrobiona na potrzeby zdjęć, więc na nią zbytniej uwagi zwracać nie trzeba.
I doprawdy nie wiem skąd wzięła się ta "wielka artystka" w Twojej wypowiedzi.
Pozdrawiam, Anonimie.
Niestety, ale muszę się zgodzić z 'anonimem'. Ja sama przeczytałam każdą książkę HP po x razy, filmy pooglądałam po tyle samo, albo i więcej, każdy zakamarek znam na wylot. Byłam na wszystkich zlotach jakie tylko były organizowane i co mogę powiedzieć... kocham to. Ale nigdy przenigdy nie nazwałam i nie nazwałabym siebie 'wielką fanką', to bardzo narcystyczne. Uważasz siebie za nią, bo poznałaś go w 2 podstawówce? Chyba właśnie to czyni z ciebie 'kolejne dziecko, które uważa siebie za wielką fankę'.
UsuńHahaha! Cudo! Szacun za pomysł no i... Za samo zrobienie czegos zwiazanego z HP ^^
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Te duże podobają mi się bardziej, bo ta paczka z fasolkami też jest fajna, ale z daleka nie wygląda jak fasolki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
OdpowiedzUsuńI na pewno nie było tak źle :P
nie ma to jak fasolki o niezliczonej liczbie smaków :D
OdpowiedzUsuńHarry Potter <3
Gdzie można kupić takie fasolki? Bo wszędzie widzę te fioletowe, a chciałabym w takim opakowaniu jak tu na zdjęciach
OdpowiedzUsuń